wtorek, 25 sierpnia 2015

16.wyrzuty sumienia i wypadek

Artura zamurowało.
Kiedy miał piętnaście lat,urodzila się Renata.
Miał już dwójkę rodzeństwa, w tym czasie bardzo go denerwowały dzieci, nie chciał mieć więcej rodzeństwa.
Jak Renata się urodziła,byl o nią bardzo zazdrosny, i wcale tego nie ukrywał.
Każdy ich odwiedzał z prezentami dla jego nowo urodzonej siostry.,a nie dla niego.
Jak Renata miała trzy miesiące,rodzice ufali Arturowi i zostawili rodzeństwo samych, i pojechali na imprezę do znajomych.
Artur postanowił skorzystać z okazji.
Wyszedł z domu trzymając malutka Renate na rękach i poszedł w stronę domu dziecka.
Zostawił tam siostrę i jak gdyby nigdy nic poszedl do domu.
Ludzie znaleźli Renate i oddali ją do domu dziecka.
Po miesiącu Renata miała nowych rodziców.
-Franek, chodź my już musimy iść-powiedzial Artur.
Miał wielkie wyrzuty sumienia, jak sam nie mógł mieć dzieci przez tyle lat, uświadomił sobie że dziecko to dar od Boga.
-prosze zaczekać,moge pana prosić na rozmowę?
-nie mam czasu-rzekl Artur
-to poważna sprawa
Artur poszedł za swoją siostrą.
-ja wiem, że pan wie że jestem pana siostrą-zaczęła rehabilitantka
-moji rodzice nie ukrywali przede mną że mój brat mnie porzucił-kontynuowala
-zoztaw mnie w spokoju! -rzekl Artur
-ja nic od was nie chce, żadnych pieniędzy, ja tylko chciałabym poznać moich rodziców.
Artur wyszedł z pokoju, zabrał Franka,wsadzil go do samochodu i ruszył w stronę domu.
Tydzien później
Monika i Zosia wyszły ze szpitala, Artur jeszcze całkowicie nie zapomniał o sprawie z Renatą, ale starał się cieszyć nową córeczką.
Urządził Zosi piękny pokój,także wyremontował pokój Franka.
Ale niestety nadeszła Środa i Monika musiała zawieść Franka na rehabilitację.
Po dwu godzinnej rehabilitacji Monika przyjechała po synka.
Renata poprosiła ją na rozmowę.
Cóż,jesli mój brat nie chce załatwić naszych spraw po dobroci, jego żona mu w tym pomoże-pomyslala sobie Renata.
-o co chodzi coś z Frankiem? -spytala Monika.
-nie, to poważniejsza sprawa.
Renata opowiedziała Monice o zaistniałej sytuacji.
Monika wysłuchała tego wszystkiego ze łzami w oczach.
Później wybiegła zabrała Franka i odjechała.
Jak wysiadali z samochodu, motor uderzył w kobietę z niepełnosprawnym synkiem.....

Ha ha ha i skończyłam w takim momencie :)
Z końcówką zrobiłam podobnie jak Patrycją, ale mam nadzieję że się nie obrazi :)

4 komentarze:

  1. Mam zabić? Dodaj chociaż jeszcze jedno opowiadanie dzisiaj. Błagam, proszę na kolanach, please, bitte. Dodasz dzisiaj?
    Pozdrawiam i ładnie proszę,
    Karola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodam dodam :) Bo się boję że mnie zabijesz :)
      Pozdrawiam,
      Ola :)

      Usuń
  2. Dodaj coś jeszcze najlepiej TERAZ!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz nie dam rady. :) ale dzisiaj dodam!! Bo mnie chyba zabijecid jak nie dodam
      Pozdrawiam,
      Ola :)

      Usuń