sobota, 8 sierpnia 2015

12.Julia,Andrzej I wyjscie ze szpitala

Ten rozdział piszę z dedykacją dla Zuzi P :)
Dla niej piszę go trochę wcześniej :)

~U Krzyśka~
Policjant właśnie skończył służbę.
Na komendzie się juz rozniosło że Monika leży w szpitalu,więc Krzysiek postanowił odwiedzić ją w szpitalu.
Jak wròcił do domu,przywitał się z Julią I Tośkiem,przebrał się I pojechał do swojej przyjaciółki.
-hej,jak się czujesz-zapytał  wchodząc do sali w ktòrej leżała Monika.
-dobrze,wychodzę za tydzień,normalnie już bym wyszła,ale lekarze powiedzieli że muszą obserwować czy z dzieckiem wszystko ok-wytłumaczyła
-to ty jesteś w ciąży?
-a no tak,przecież ty nie wiedziałeś-
-super,gratuluję!!-rzekł szczęśliwy Krzysiek.
Przyjaciele porozmawiali jeszcze pòł godziny,a potem Krzysiek oznajmił że musi już wracać do domu.
Wchodząc czuł piękny zapach
-co tak ładnie pachnie?
-sernik-powiedziała Julia
Krzysiek odrazu zdjął buty I poszedł do kuchni.
Ciasto już się piekło.
Po co ja mu powiedziałam że go nie kocham?przecież się w nim zakochałam!!.
Byłam taka głupia-myślała Julia.
Jak się upiekło wszyscy zjedli po paru kawałkach ciasta.
Trochę porozmawiali,I Krzysiek włączył film.
Taki,żeby Tosiek też mògł go oglądać z nimi.
O dziesiątej Tosiek poszedł spać,a Krzysiek I Julia dokończyli ogłądać I poszli spać.
~dwa tygodnie pòźniej~
Monika wròciła do pracy.
Prokuratora nadal nikt nie znalazł.
Po godzinnym patrolu policjanci chcieli zgłosić przerwę ale odezwał się dużurny.
-06 dla 00
-szòstka zgłasza-powiedział Krzysiek
-dostaliśmy zawiadomienie,że jakiś diler sprzedaje narkotyki na ulicy *****
-ok to my tam jedziemy-
-włączcie gòrę,nigdy nie wiadomo czy nie ucieknie
-ok włączamy z zachowaniem szczegòlnej ostrożności-rzekł policjant.
Jak policjanci dotarli na miejsce zapukali pod numer drzwi 15.
Otworzył im prokurator Andrzej Gajda.
Jak zobaczył policjantòw odrazu zaczął uciekać,ale Krzysiek zaczął go gonić.
Skuł go w kajdanki I wszyscy pojechali na komendę.

Rozdział kròtki,ale dzisiaj spròbuje napisać pare.
Pozdrawiam,
Ola

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz