-Jeśli chcemy wygrać tą rozprawę,musimy wspòłpracować,poznajmy się lepiej-rzekła Amelia.
-Przecież nie mamy na to czasu-odpowiedział Krzysiek
-Mamy..-powiedziała arogancko Amelia,poprawiając kosmyk swoich brązowych,prawie czarnych włosòw.
Krzysiek spojrzał w jej oczy,jej czarne oczy,były pełne gniewu,rozczarowania I pewności siebie.
Pewności siebie.... Amelia była właśnie taka,w sobie miała dużo pewności siebie,a ta cecha pomagała jej w pracy.
Ale Krzysiek w oczach Amelii nie zauważył jednej,najważniejszej rzeczy.
Jej oczy były także pełne miłości.
-Pani Amelio,rozprawa się odbędzie za dwa dni,a my nie mamy nic ustalone,I pani mi mòwi że jest czas na głupie "poznawanie siebie"?,przecież ja o pani wiem wszystko,a pani o mnie nawet więcej,wszystko jest napisane w papierach-odpowiedział spokojnym,także aroganckim głosem Krzysiek.
-to co ja powiem w sądzie!?-rzekła Amelia
-nie rozumiem
-No raczej w sądzie coś muszę o tobie powiedzieć!-krzyknęła Amelia
Krzysiek nie za bardzo wiedział o co chodzi,ale się zgodził.
-dobrze prosze się przedstawić-rzekł
-ale tak tutaj,w takich okolicznościach!?-
-a co pani to przeszkadza?
-nic-powiedziała takim samym aroganckim głosem pani adwokat.
Krzysiek już powoli miał dosyć tych jej "napadòw złośliwości".
-Amelia Baran,prawnik,czterdzieści lat,niezamężna
Krzyśka bardzo zdziwił aposòb przedstawienia się jego adwokat,jego zdaniem normalny człowiek powinien się przedstawić tak:
-nam na imię Krzysztof Zapała,mam dwadzieścia sześć lat pracuje jako policjant.
Takie siedzenie z Amelią denerwowało Krzyśka,ale trudno,musiał.
Ten rozdział jest bardzo kròtki,bo jest szkoła,wiem że większość z was chodzi do jednej szkoły,ale ja mam dwie.
Mieszkam w Irlandii,więc mam Irlandzką szkołe od pon do pnt a chodzę do Polskiej w Niedzielę,I wgl się cieszcie że jeszcze piszę bo mam dwie grube lektury do przeczytania...
Pozdrawiam,:)
Ola
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz