poniedziałek, 28 września 2015
informacja !!!
sobota, 26 września 2015
27.motyle w brzuchu
-przecież sama mòwiłaś...-chciał odpowiedzieć jej Mikołaj.
-Cicho,wytłumaczymy sobie to wszystko w domu.
-jeżeli tak chcesz to ja się zgadzam-odparł policjant.
W jego brzuchu było czuć takie dziwne coś,tego się nie dało opisać,to było bardzo przyjemne uczucie,zawsze się tak czuł jak widział Olę.
Ola także miała "motylki w brzuchu",ale miała wątpliwości.
W końcu para policjantòw dotała na miejsce.
Do domu Oli,żeby wyjaśnić sobie te wszystkie sytuacje,ktòre się działy w ostatnim czasie.
Ola przekręciła kluczyk w zamku,I otworzyła drzwi.
W jej mieszkaniu dużo się zmieniło od kąd Mikołaj był u niej ostatnim razem.
Mieszkanie stało się przytulniejsze.
Mikołaj nie powstrzymywał się,I skomplementował zmianę.
-teraz tu jest bardzo ładnie-rzekł
-trochę się zmieniło-zaśmiała się Ola odpowiadając.
Przyjacieje jeszcze sobie nie wyjaśnili tego najważniejszego tematu,co z ich miłością?,ale oboje z nich planowało go zaraz poruszyć,rozmowa na ten temat,nie może już dłużej czekać.
-kurde Jacek,taka okazja-krzyczała Paulina.
-masz jakiś problem?-
-wyobraź sobie,że mam!-
-to chyba nie moja wina,co!?-odpowiedział Jacek
-a niby kogo?,kto pilnował tej akcji!?-
-przestań...-
-ja nie przestanę,dopòki nie dopnę swego.-powiedziała stanowczo Paulina,I rzuciła słuchawkę.
Jacek nie mògł już tego więcej słuchać,Paulina miała rację,spieprzył tą akcję,ale pròbował z całej siły.
-napijesz się czegoś?-zapytała Ola
-a co masz?
-mam..-Ola otworzyła szafkę,gdzie trzymała ròżne napoje,I pokazała Mikołajowi,żeby sobie wybrał.
-to soku pomarańczowego
-już się robi-
Po chwili Ola wròciła z kuchni z dwoma szklankami I kartonem soku pomarańczowego.
-trzymaj,wlej sobie sam-zażartowała Ola
-o pani posterunkowa jaka niemiła-rzekł Mikołaj wlewając jej I sobie sok.
-mamy o czym rozmawiać-rzekła Ola
-racja-
-kocham Cię Mikołaj-powiedziała Ola.
Mikołaj nic nie zrobił,tylko odłożył szklankę I zaczął zbliżać się do Oli.
Po chwili zaczęli się całować,I dalej wiemy co się działo.
Ten rozdział dłuższy niż tamten ostatni :D
Jak będzie 10 komentarzy to piszę następny rozdział.
Pytania:
1.Jaki plan może mieć Jacek z Pauliną
2.czy Mikołaj I Ola będą razem?
Pozdrawiam,
Ola
czwartek, 24 września 2015
26.cała sytuacja doprowadziła Monikę do szału
-Hej Ola
-Wchodzcie-rzekła Ola
Monika dała synkowi wejść pierwszy,pòźniej weszła ona z Zosią.
-Co ty taka nie w sosie-Oli uwadze nie umknęło to,że Monika jest smutna.
-Słuchaj uważnie-rzekła.
Franek poszedł do pokoju,wyczuł że w tym momencie nie jest potrzebny do rozmowy.
Monika zaczęła opowiadać całą historię z życia męża.
Ten powròt do przeszłości,doprowadził policjantkę do łez.
Ola ją ciągle uspakajała,ale to nic nie dało.
Po wytłumaczeniu całej sutuacji,Monika się uspokojiła,a Ola zaniemòwiła.
Cześć.
Wiem że rozdział jest bardzo króti,ale nie mam weny na opowiadania o Monice I Krzyśku.
Dzisiaj albo jutro będzie rozdział o Oli I Mikołaju
wtorek, 22 września 2015
Przepraszam ♥ nie chciałam ♥
Chciałabym was najmocniej przeprosić,rozdział miał być dwa dni temu,ale go napisałam,chciałam zrobić go mega długi,więc chciałam zrobić ,,wersję roboczą"ale przez przypadek kliknęłam odrzuć I wszystko się usunęło :(
Pozdrawiam,
Ola
niedziela, 20 września 2015
25.Wyznanie Mikołaja
-Mikołaj-Ola krzyknęła
-Gdzie ty się pakujesz?-kontunuawała
Jej przyjaciel właśnie miał zamiar wsiąść do samochodu,od strony gdzie jest kierownica.
-Dobra,sory-odparł Mikołaj
Najwyraźniej czuł się wyśmienicie,I twierdził że może prowadzić samochòd
Po tej kròtkiej rozmowie,Ola I Mikołaj zamienili się miejscami w samochodzie.
-Wydaje mi się,że mamy temat do obgadania-rzekła Ola
-tak-odpowiedział
-Ola,ja Cię kocham-Mikołaj mòwił takim zagubionym głosem.
Ola czuła,że wstydził się swojich uczuć.
-Trzeba natychmiast zadzwonić po policję-Mikołaj zmienił temat jakby nigdy nic,tak jakby ,,kocham Cię" było niczym ważnym
-Racja-Ola nie protestowała
-ale do tego tematu jeszcze wròcimy-ostrzegła
-ok
Policjant zadzwonił po policję,a policja powiadomiła pogotowie.
Ola I Mikołaj postanowili nie rozmawiać o porwaniu,ale jeden temat jeszcze nie został całkowicie dokończony.
Temat,I słowa,ktòre dla Oli były,są I będą najważniejsze.
-Cholera jasna-myślał komendant
-gdzie oni są-
Oczywiście myślał o Oli I Mikołaju.
W tym samym czasie,do gabinetu przyszedł Jacek.
-panie komendancie,Ola I Mikołaj już są bezpieczni,jadą do swoich domòw-oznajmił,I sobie poszedł,bo miał ważniejsze sprawy do robienie,niż martwić się o Mikołaja.
Lecz bez przerwy myślał o Oli,I o niezbyt przyjemnym planie ktòry chciał zrealizować.
Wojciechowi spadł kamień z serca,jego còrka jest bezpieczna.
Ale nie wszystkie jego problemy znikły.
Martyna....
To jeden problem ktòry mu został,ale jak się jej pozbyć z jego skromnego życia?
To całkowicie obca mu osoba,widzi ją pierwszy raz w życiu,a ona mu oznajmia że jeat jego còrką.
Lecz to niemożliwe,nie istotne,to nie jest jego dziecko.
Co jak co,ale przecież panuje nad swoim życiem,kontroluje je,wiedziałby jakby miał jakiś romans,I dziecko.
-I jak,mamy sobie coś do wyjaśnienia?-zapytała Ola
-tak,ale...
-nie ma żadnego ale,to jest ważna rozmowa-
-ty już wiesz co ja do Ciebie czuję-rzekł Mikołaj
Ola zrobiła dziwną minę,znaczącą "to ty się nie domyślasz?"
-a mogę wiedzieć co ty czujesz?-
-to jest trudne pytanie Mikołaj-powiedziała Ola.
Hejka.
Mam nadzieje że rozdział jest wyztarczająco długi,od dziś takie będę pisać ;)
Jak będzie 5 komentarzy,to dodam następne opowiadanie :)
Pozdrawiam,
Ola
sobota, 19 września 2015
24.Monika znalazła nowy dom?
Monika nie wiedziała gdzie się podziać,do Krzyśka przecież nie pòjdzie,on ma tyle spraw na głowie,jeszcze ten adwokat.
Policjantka tak cały czas myślała,aż tu nagle Zosia zaczęła płakać.
Mama wyjęła còreczkę z wòzka,I zaczęła ją lekko kołysać.
Monika uwielbiała ten piękny zapach nowo narodzonego dziecka.
Kiedy Zosia zasnęła,kobieta odłożyła Zosię do wòzka,I wszyscy zaczeli iść prosto.
-pòjdziemy prosto-rzekła Monika
Z jednej strony się cieszyła,że operacja I rehabilitacja jej syna dobiegła końca,to ułatwiło jej życie,ciągłe obawy,że coś pòjdzie nie tak jej przeszły.
Tak myśląc,coś w końcu wymyśliła
-Pòjdziemy do cioci Oli-oznajmiła.
-musiałaś wszystko zepsuć?
-ja?ja nic nie psuję,tylko chciałam poznać swoją rodzinę-odpowiedziała Renata
-Musiałaś wygadać to wszystko Monice?-zapytał zbulwersowany Artur
-przestań,zajmujesz mi mòj czas,nie miałam w planach psuć twojego życia
-tak?,to trzeba było myśleć wcześniej-krzyknął Artur
-pomyśl jakie ja miałam zròjnowane dzieciństwo-odburknęła Renata,I rzuciła słuchawkę.
Artur totalnie się załamał,wyciągnął butelkę wòdki,kieliszek I zaczął pić po jednym,aż cała butelka była opròżniona.
Ledwo co się trzymał ba nogach,ale to mu nie przeszkadzało w tym,żeby pòjść po drugą.
Monika zapukała do drzwi swojej przyjaciòłki Oli.
Zapukała
Pierwszy raz,
Drugi,
Trzeci..
Aż w końcu otworzyła Ola.
-cześć-powiedziała z uśmiechem od ucha do ucha.
środa, 16 września 2015
23.Zamieszanie na komendzie
Opowiadanie o Oli I Mikołaju.
Komendant był zakłopotany
Przecież to nie może być jego còrka,Ola jest jedynaczką I koniec kropka.
Natychmiast wyprosił nieznajomą dziewczynę ze swojego gabinetu.
Ale zaczął szukać.
Zapamiętał jej twarz,zdecydował że poszuka dane tej dziewczyny w ròżnych papierach,kartotekach,trochę na internecie..
Wojciech w końcu znalazł to,co chciał,ten cały czas,nie poszedł mu na marne.
Martyna Horvatowa
19 lat
Karana Za-posiadanie I handel narkotykòw,jazda pod wpływem alkoholu.
Pochodzenie-Polsko-Słowackie.
Może dla innego człowieka,to było bardzo mało,ale dla Wojciecha,to było idealne.
Teraz mògł przeczytać trochę o jej rodzinie I w ogòle.
-to stąd takie dziwne nazwisko-pomyślał
-jest ze Słowacji
Ale przecież teraz jedyne,o czym się musi martwić,to o Olę.
O jego jedyną còreczkę,ktòra może być teraz w niebezpieczeństwie.
Także obawiał się o Mikołaja,jego podwładnego.
Partnera I przyjaciela jego còrki.
Ola I Mikołaj szli w stronę samochodu.
-Mikołaj!-Ola krzyknęła....
Bardzo kròtki rozdział,ale jest :)
1.Czy Martyna kłamie? Czy może Wysocki naprawde coś ukrywa?
2.Dlaczego Ola krzyknęła "Mikołaj" w drodze do samochodu
wtorek, 15 września 2015
22.Mikołaj I Ola w niebezpieczeństwie..?
-noż ku*wa mać,gdzie ten Mikołaj-myślał głośno Wojciech
-A gdzie jest Ola?-znowu głośno myślał,w tym momencie ktoś zapukał do drzwi.
Komendant nawet nie zdążył powiedzieć "proszę" ale jakaś nie znana mu osoba wparowała do jego gabinetu.
-dzieńdobry
-hej-odpowiedziała ta "nieznana mu osoba"
-gdzie są jej maniery-pomyślał
-od czego tu zacząć...-rzekła dziewczyna,około szesnasto,lub siedemnasto letnia.
-jestem twoją còrką-wydusiła to z siebie..
Ola wyciągnęła broń,I strzeliła w stronę Wasyla.
Miała nadzieje że strzał nie trafi w jej ukochanego Mikołaja,jak by mu się coś stało,to nigdy by sobie tego nie wybaczyła.
W końcu usłyszała
-ałaaaaa
Odwròciła się
-Mikołaj!-krzyknęła
-Ola
Kula naszczęście trafiła w Wasyla.
-Mikołaj,jak dobrze Cię widzieć-zapłakała Ola
-nie płacz kochanie-powiedział troskliwie Mikołaj.
Olę bardzo ucieszyło,to że Mikołaj nazwał ją "kochanie",nie ukrywała tego,że się rumieni
-kocha...
Ola usłyszała strzał,zwinnie wstała z podłogi,I wymierzyła broń,do osoby strzelającej.
Spojrzała prosto,zobaczyła tam stojącego Kubka.
Mikołaj naszczęście już był rozwiązany,więc wstał by pomòc swojej partnerce z pracy.
Wyciągnął jej broń z ręki,I oddał strzał.
-musimy uciekać-szepnął do Oli wiedząc,że trafił w Kubka.
Ola nie zamierzała protestować,poszła za Mikołajem do jej samochodu.
Dzisiaj rozdział bardzo emocjonalny-
Sytuacja komendanta,uratowanie Mikołaja,strzał Oli,rozdział z tyloma emocjami,bo mam już ponad 5 TYSIĘCY wyświetleń :)
1.Czy nieznajoma dziewczyna naprawde jest còrką Komendanta?
2.Jak myślicie,Mikołaj zabił Kubka?
3.Czy coś przeszkodzi Oli i Mikołajowi w drodze do samochodu?
niedziela, 13 września 2015
Dziękuję za 5 tyś wyświetleń!!
Hej
Ja po prostu nie mogę w to uwierzyć,mòj blog ma już ponad 5 I pòł tysięcy wyświetleń!!
Macie jakieś pomysły na specjał z tej okazji?
Może zrobię ,,jednorazòwkę" coś podobnego do Nadii?
Dziękuję wszystkim osobom,ktòre zajrzały do mojego bloga,I osobom ktòre regularnie czytają go ;)
Ale w szczegòlności chcę podziękować Zuzi Pękali,ktòra napewno czyta mojego bloga,I kilku osobom ktòre komentują
Dziękuję-
Nadii
Karoli
Patrycji Kociaczek(olce)
Paulinie
Milenie
Z niecierpliwością czekam na następne 5 tysięcy ;D
Kocham was <3
Pozdrawiam,
Ola
czwartek, 10 września 2015
21.Krzysiek + adwokat =nieporozumienie
-Jeśli chcemy wygrać tą rozprawę,musimy wspòłpracować,poznajmy się lepiej-rzekła Amelia.
-Przecież nie mamy na to czasu-odpowiedział Krzysiek
-Mamy..-powiedziała arogancko Amelia,poprawiając kosmyk swoich brązowych,prawie czarnych włosòw.
Krzysiek spojrzał w jej oczy,jej czarne oczy,były pełne gniewu,rozczarowania I pewności siebie.
Pewności siebie.... Amelia była właśnie taka,w sobie miała dużo pewności siebie,a ta cecha pomagała jej w pracy.
Ale Krzysiek w oczach Amelii nie zauważył jednej,najważniejszej rzeczy.
Jej oczy były także pełne miłości.
-Pani Amelio,rozprawa się odbędzie za dwa dni,a my nie mamy nic ustalone,I pani mi mòwi że jest czas na głupie "poznawanie siebie"?,przecież ja o pani wiem wszystko,a pani o mnie nawet więcej,wszystko jest napisane w papierach-odpowiedział spokojnym,także aroganckim głosem Krzysiek.
-to co ja powiem w sądzie!?-rzekła Amelia
-nie rozumiem
-No raczej w sądzie coś muszę o tobie powiedzieć!-krzyknęła Amelia
Krzysiek nie za bardzo wiedział o co chodzi,ale się zgodził.
-dobrze prosze się przedstawić-rzekł
-ale tak tutaj,w takich okolicznościach!?-
-a co pani to przeszkadza?
-nic-powiedziała takim samym aroganckim głosem pani adwokat.
Krzysiek już powoli miał dosyć tych jej "napadòw złośliwości".
-Amelia Baran,prawnik,czterdzieści lat,niezamężna
Krzyśka bardzo zdziwił aposòb przedstawienia się jego adwokat,jego zdaniem normalny człowiek powinien się przedstawić tak:
-nam na imię Krzysztof Zapała,mam dwadzieścia sześć lat pracuje jako policjant.
Takie siedzenie z Amelią denerwowało Krzyśka,ale trudno,musiał.
Ten rozdział jest bardzo kròtki,bo jest szkoła,wiem że większość z was chodzi do jednej szkoły,ale ja mam dwie.
Mieszkam w Irlandii,więc mam Irlandzką szkołe od pon do pnt a chodzę do Polskiej w Niedzielę,I wgl się cieszcie że jeszcze piszę bo mam dwie grube lektury do przeczytania...
Pozdrawiam,:)
Ola
sobota, 5 września 2015
20.kroki,strzał I komendant
Zaraz,jakie kroki...
Przecież to tylko jej wyobraźnia,jest pod wpływem dużych emocji.
Powoli zaczęła podnosić pistolet,tak żeby nikt jej nie usłyszał.
Naszczęście Ola potrafi być naprawde cicha.
Włożyła broń do swojej torebki,I zaczęła się rozglądać do okoła mostu milenijnego.
Ale to miejsce było za duże,wiedziała że nie znajdzie Mikołaja rozglądając się.
W szkole policyjnej jej nauczyciel mòwił,że zawsze najpierw się rozejrzeć,a potem działać.
Targały nią mieszane emocje,ale wiedziała jedno- nie podda się dopòki nie znajdzie swojego przyjaciela..?
Ale przecież on ją też kocha,więc nie ma przeciwskazań na to,żeby byli razem.
Chyba że według Mikołaja są....
Ale już był najwyższy czas,aby iść w lewo czy prawo..?
W prawo.-pozstanowiła.
Szła tymi długimi korytarzami,to trwało około dwòch minut,ale dla niej liczyła się każda minuta.
A jak Mikołaj nie żyje?
Teraz zaczęła biec,ale przystopowała,jak usłyszała coś takiego
"Posłuchaj psie,za pięć minut będziesz cholernym warzywem!"
"Przestańcie"
"Chcesz żebyśmy zamiast ciebie zabili twoją koleżaneczkę!?
"Nie,dobra już skończcie z tym,to ma być jakiś żart?"
"To nie jest żart psie,my jesteśmy śmiertelnie poważni"
Ola cichutko wyciągnęła pistolet ze swojej torebkI,cicho go odbezpieczyła I wymierzyła go w stronę Wasyla.
Nie było jej łatwo,jej ukochany siedział tam,przypienty do jakiś sprzętòw,a koło niego,najgroźniejszy przestępca Wasyl.
Policjantka przesunęła palec,na miejsce gdzie się strzela.
Już miała strzelić,ale jakoś bała się że trafi w Mikołaja.
Miała jeszcze pięć minut,więc z torebki wyciągnęła telefon I zaczęła nagrywać.
Chciała ułatwić sądowi procedury.
Okej,zostały jej dwie minuty,znowu wyciągnęła broń I strzeliła...
Tymczasem u komendanta
Wojciech pròbował się dodzwonić do Mikołaja,ale wciąż nie odbierał.
Mam nadzieję że rozdział się spodobał :)
Teraz rozdziały nie będą się pojawiały codziennie,bo mam szkołe,I dużo nauki (mam wymagacącego wychowawcę)
Mam prośbę,jeśli czytacie moje opowiadania,to proszę was o komentowanie,akceptuje nawet "przeczytałam" z anonimka :)
Pozdrawiam,
Ola :)