czwartek, 29 października 2015

32.mieszane uczucia.

Emilka nie mogła uwierzyć w to co usłyszała.
To było atraszne.
jak Paulina mogla w ogole zrobic cos tak okrutnego?.
Slyszala jak na komędę idą Ola I Mikołaj.
Byli w dobrych humorach,ale niestety Emilka musiała to im powiedzieć.
Ona musiała ich ostrzec.
-Cześć wam-przywitała się.
-Cześć-odpowiedzieli oboje z uśmiechem na twarzy.
-Muszę wam coś powiedzieć.
-mòw-rzekła Ola.
Kiedy Jacek zobaczył jak Emilia usiłuje powiedzieć o tym wszystkim Oli I Mikołajowi odrazu się wtrącił.
-Ola,Mikołaj mam sprawę dla was.
-To ty Mikołaj idz,a ja zostanę z Olą I jej powiem to co miałam powiedzieć-uśmiechnęła się Emilia.
-Nie nie,potrzebuję obu policjantòw-rzekł Jacek.
-Dobry pomysł!-powiedział Mikołaj I poszedł do Jacka zostawiając dziewczyny same.
-to co chciałaś mi powiedzieć?
-No więc tak,możesz w to nie uwierzyć,ale Ci to powiem.
Emilka zaczęła......
Emilka skończyła.
-Co? Jacek!? w życiu by tego nie zrobił! Jak możesz! Wiedziałam że czerpiesz korzyści z naszej znajomości! Nienawidzė Cię !.-krzyknęła Ola I wybiegła zapłakana.
-Co się dzieje?-zapytał Mikołaj.
-Ale ty obiecaj że się tak nie zachowasz jak Ci to opowiem-ostrzegła Emilia.
-No coś ty.
Emilka zaczęła opowiadać....
Emilka skończyła.
-Tak nie może byc.my coś musimy z tym zrobić-oznajmił Mikołaj.
-no ale co?
-ja coś wymyślę.

Ola weszła do pokoju przesłuchań,usiadła na podłodze,I zaczęła rozmyślać.
-Jacek?-cały czas zadawała sobie to pytanie.
-Jacek razem z Pauliną wymyślili taki pomysł?.
Ola miała mieszane uczucia co do Jacka I Mikołaja.
Czuła,jakby kochała obu.



Chyba mi wena powraca ;).
Napisałabym dłuższy,ale chciałam skończyć w takim momencie.
Teraz będą się pojawiały rozdzialy czesciej,bo mam wolne w szkole z poqodu Halloween ;)
Noe,nie jestem za związkiem Oli I Jacka w serialu,ale kto wie co będzie w moich opowiadaniach ? ;)
Pozdrawiam,
Ola

środa, 21 października 2015

Następny rozdział będzie.....

Hej,mam dla was smutną wiadomość,nie mam w ogòle weny,I przepraszam Zuzię Pękalę,tak,obiecałam że opowiadanie pojawi się dzisiaj ale nie mam pomysła ;(
Proszę podpowiedcie mi co mam pisac.

Ps.Zuziu,ty też się lepiej weź za pisanie ! :)

sobota, 17 października 2015

31.Potrącony Artur

-to ja może sobie pòjdę-oznajmił Krzysiek.
-Nie-krzyknęła Amelia.
Krzysiek tylko wyszedł z klatki schodowej,wyciągnął telefon,I zadzwonił do Julii.
Julia natychmiast pojawiła się na miejscu.
-cześć
-cześć
-z kim zostawiłaś Tośka?-zapytał Krzysztof
-z moją mamą,akurat wròciła z pracy-odpowiedziała.
-mòw co tu się dzieje-kontynuowała
-No ja zapukałem do drzwi Ameli,a ona mi otworzyła kompletnie pijana-opowiedział Krzysiek.
-No dobra,trzeba kogoś poinformować.
-ty już wiesz co masz robić-rzekł Krzysiek.
Julia poszła  do samochodu,po chwili wròciła mòwiąc,że wszystko już jest załatwione.
-to super,ale kto będzie moim adwokatem?
-adwokatem będzie...

Artur wybiegł wściekły,rzucił kwiaty na ziemię,a wino upuścił po drodze.
Ciągle szukał samochodu,ale go nie mògł znaleźć.
W końcu go znalazł.
Był na końcu ulicy,musiał przejść przez światła,ale był tak zdenerwowany,że nie zobaczył że jest czerwone światło.
Jedyne co usłyszał,to pisk opon I poczuł bòl.
Bòl był bardzo silny,Artur nie miał kontaktu z rzeczywistością.
-halo
-Halo
-Halo,proszę pana!-ciągle powtarzał niewinny kierowca.

Naszczęście karetka przyjechała bardzo szybko,I zabrała Artura.

Od dzisiaj rozdziały będą kròtsze,a pojawiały się będą częściej ;)
Pozdrawiam,
Ola

środa, 14 października 2015

30.Plany Pauliny,Ola I Mikołaj znowu w biebezpieczeństwie?

Zaczęli się do siebie zbliżać.
Byli coraz bliżej,I bliżej,I bliżej.
W końcu Ola odstawiła wino na stolik do kawy,a Mikołaj ją namiętnie pocałował.
Zaczeli się całować coraz bardziej,dłużej,Ola była nad Mikołajem,to piękne uczucie.
Mikołaj zdjął Oli bluzkę I......


































Ola się obudziła.
Uświadomiła sobie,że po uratowaniu Mikołaja,zawiozła go do szpitala na sprawdzenie jego stanu,a sama pojechała do domu,zjadła kolację I poszła spać.
Najwyraźniej tak bardzo o nim myślała,że nie mogła przestać,a on się pojawiał w jej snach.
Najpiękniejszych snach,bo to co jej się śniło było piękne.
Czuła te motyle w brzuchu,ktòre nie dawały jej spać,ani jeść.

Mikołaj także się obudził.
Tak,to dziwne,ale mu się śniło to samo.
Tak jak jego ukochana,miał dosyć mocne,ale przyjemne motyle w brzuchu.
Ale jak już skończył myśleć nad dla niego nieistotnym snem,spojrzał na zegarek I uświadomił sobie że jutro prawdopodobnie musi wstać  do pracy.

-Paulina-
-co chcesz Jacek?!,musiałam przerwać obowiązki przez Ciebie!-
-Ja nie chcę kontynuować tego durnego planu-odparł dyżurny
-że co?-
-ja się odwołuję,nie skrzywdzę OlI I Mikołaja
-ha!cienas,najpierw sam to wymyśla,a potem się wycofuje-zaśmiała się Paulina
-ale ja kocham Olę!nie rozumiesz!?-
-mam to gdzieś ja też kochałam Mikołaja dopòki mnie nie wyrzucił z mieszkania-krzyknęła
-stare dzieje-mruknął pod nosem Jacek
-dobra,ok ale ciekawe kto zapłaci Wasylowi I Kubkowi-zaczęła dzielnicowa
-pokryję wszystkie koszty!,a teraz z tąd wyjdź.
-ja nie jestem pewna czy przeszkadzam,ale mam dla Ciebie sprawę Jacek-weszła Emilka.
Słyszała całą sytuację,I nie zamierzała zostawić tego.
Jej przyjaciele są w niebezpieczeństwie,bo niezròwnowarzona Paulina ma jakiś plan?
O nie,jeszcze dzisiaj o wszystkim powie Oli I Mikołajowi,a potem Wojciechowi.
-nawet się nie waż pisnąć słowa-rzekła Paulina
-to zobaczymy-odpowiedziała Emilka,I powiedziała Jackowi o sprawie służbowej,I przy okazji zapytała o sytuacje.
-Jacek,nie daj się zrobić!,co to w ogòle ma być?-
-nie chcę o tym rozmawiać-
-ok-wyszła emilia.


Przepraszam,ża kròtki,ale ja naprawde nie mam czasu.
I jeszcze jedno-Paulina Czarnulaa,nie wiem co się dzieje,ale nie mogę czytać całych twoich rozdziałòw,a komentować to już w ogòle.
Może się zastanawiasz dlaczego nie komentuję,a teraz już wiesz.

Pozdrawiam,
Ola

poniedziałek, 5 października 2015

10 TYS WYSWIETLEN!! PODZIEKOWANIA :)

Chcialabym wam bardzo podziekowac !!!
Odrazu mówie,blog jeszcze nie ma 10 tys,ale ma 9 i pól,robie ten post teraz,bo nie bede miala czasu w tym tygodniu,ani w przyszlym :)

Jejku,dla mnie to wielki szok,ale mój blog ma juz prawie 10 tysiecy wyswietlen !
Jestem mega zszokowana,jak zakladalam bloga o opowiadaniach,nie spodziewalam sie takiej sumy :)
Oczywiscie bede dziekowac osobom,ale najpierw chce napisac o pewnej autorce,która mnie zainspirowala do pisania.
Karola (Fanka serialu policjantki i policjaci) mnie zainspirowala do pisania,poniewaz jej dwa blogi czytalam jako pierwsze,wtedy nie wiedzialam nawet ze ludzie pisza blogi.:)
Dziekuje :)
A druga autorka ktora mnie zainspirowala do pisania to Nadia (Anastazja Rosiewicz),o jej blogu dowiedzialam sie pózniej niz o Karoli,ale i tak mnie zainspirowala :)
Dziekuje :)
A teraz bede dziekowac osobom,które napewno czytaja mojego bloga,bo widze to po komentarzach ;)
(Jesli chcecie zebym wam dziekowala za nastepne 5 czy 10 tysiecy,to prosze komentujcie,to  jest mega motywacja)

Zuzia P
Anastazja Rosiewicz(Nadia)
Paulina Packowska
Fanka serialu Policjantki i policjanci (Karola)
Patrol05
Patrycja Kociaczek
Paulina Czarnulaaa 
Miska (Milena)
(jezeli komentujecie moje rozdzialy,i was nie napisalam to piszcie,was dopisze :))

Dzieki <3



29.piętnaście ròżowych ròż..

-Cześć kochanie-rzekł Artur
Monika nawet nic nie zdążyła powiedzieć,bo Artur chciał jej wręczyć bukiet pięknych,ròżowo czerwonych ròż.
Było ich około pietnastu,Monika nie mogła tak szybko policzyć.
Normalnie,Monika by wskoczyła Arturowi w ramiona,ale w tym momencie,jedyne co zrobiła to odsunęła ròże od siebie.
-Odejdź-oznajmiła
-Ale Kochanie
Artur był załamany.
Ale no còż ,to przecież jego wina,to on porzucił Renatę jak miał piętnaście lat,Monika wiedziała że Artur teraz żałuje,teraz,kiedy obydwoje przez dłuższy czasnie mogli mieć własnych dzieci,to jest straszne uczucie,jak się nie może mieć własnych dzieci.
Przed tym jak adoptowali Franka,byli smutni,ich życie było batdzo ponure,szare,niby się kochali,ale życie bez dziecka zawsze będzie szare I ponure.
Jak się urodziła mała Zosia,było tak pięknie,cała tròjka,Monika,Artur I Franek byli tacy  szczęśliwi.
Ale prawda musiała wyjść na jaw,ta okrutna prawda zniszczyła życie,jak I małżeństwo Moniki I Artura.
Ale nie można o to obwiniać Renaty,ona tylko chce mieć kontakt ze swojim rodzonym bratem.
-Nawet nie mòw do mnie kochanie
-kupiłem twoje ulubione czrwono ròżowe ròże,także kupiłem twoje ulubione wino-powiedział.
-odejdź-zaproponowała mu policjantka,ale zanim on zdążył coś z siebie wydusić,Monika zamknęła dzwi,I przekręciła klucz w zamku,po tym wròciła na kanapę,wzięła kieliszek z winem I zaczęła płakać.
Naszczęście Ola była przy niej,I ją pocieszała.

Tak tak,opowiadanie jest kròtkie,ale to tylko dlatego że wczoraj też dodałam rozdział.

Pozdrawiam,
Ola ;)

niedziela, 4 października 2015

28.ktoś za drzwiami...

Ola wyciągnęła wino,I dwa kieliszki z szafki,położyła je na stoliku do kawy obok kanapy,na ktòrej siedziała Monika,I jeszcze podbiegła do drugiej szafki,w ktòrej leżał otwieracz do win,I spowrotem wròciła do Moniki na kanapę.
-to napewno poprawi co humor-rzekła policjantka otwierając wino.
Szczerze mòwiąc,to nie wychodziło jej to najlepiej,nienawidziła otwierać win,to przecież jest takie ciężkie do zrobienia.
Ale w tym przypadku,musiała to zrobić ona,bo Monika nie była w stanie.
-Miejmy nadzieje-odpowiedziała Monika.
Oli nareszcie udało się otworzyć to wino.
Wzięła kieliszki,I zaczęła lać.
To było białe,słodkie wino.
-kurcze Ola,przepraszam,ale nie przepadam za takim winem-powiedziała Monika,spojrzała na tytuł wina
,,Wyroby Artura",,białe,słodkie"
Ten tytuł przygnębiał ją strasznie,lubiła wino białe I słodkie,ale tytuł ,,Wyroby Artura"ją do picia zniechęciło.
Ola spojrzała na wino,szukała tytułu,I w końcu znalazła.
-Wyroby Artura-przeczytała w myślach
Bardzo się zdenerwowała,trzeba najpierw czytać tytuł!
-to dobrze,mam też czerwone,wytrawne,lubisz takie?-zapytała Ola pròbując ukryć wstyd.
-takie może być,ale nie wyroby Artura!-zaśmiała się
-rozumiem,że to jest rozkaz?
-oczywiście!
Ola wstała z kanapy,I wyciągnęła czerwone,wytrawne wino,ale zanim pokazała Monice,spojrzała na tytuł.

Krzysiek się bardzo denerwował,ponieważ dzisiaj miała się odbyć jego rozprawa rozwodowa,ale Krzysiek się bardziej martwił tym,że w ten dzień sąd zdecyduje kto będzie prawnym opiekunem Tośka.
Julia także nie była w najlepszym nastroju,czuła się źle z tego powodu,że to ona nie mogła być adwokatem Krzyśka,I że to ona nie mogła mu towarzyszyć w tak stresującym mu dniu.
Niby będzie świadkiem w sądzie,ale to nie to samo,co bronienie Krzyśka przed Dorotą I Alanem Dabiciem.
Niestety,Alan także miał się pojawić w sądzie jako świadek,I oczywiście wiadomo że będzie zeznawał przeciwko jej ukochanemu.
Krzysiek dwie godziny przed rozprawą musiał się zjawić u pani adwokat,więc ubrał się,wziął jakieś papiery I ruszył.
Zapukał do drzwi Ameli,a ona po paru sekundach się pojawiła za drzwiami,ale nie była ładnie ubrana.
Kompletnie pijana stała w czerwonych kozakach na wysokim obcasie,w czarnej sukience,a włosy miała całe potargane.

Monika I Ola już zdążyły wypić po jednym kieliszku wina,Monice to naprawde poprawiło humor.
Dziewczyny rozmawiały,śmiały się I się bawiły bardzo dobrze w swoim towarzystwie.
To,że Monika jest starsza o nie całe dziesięć lat,nie świadczy o tym że dziewczyny nie będą się dogadywać.
Wręcz przeciwnie.
Monika chciała nalać do kieliszkòw trochę wina,ale ktoś jej w tym przeszkodził.
Policjantki usłyszały dzwonek do drzwi.
-ty możesz otworzyć-powiedziała Ola
Monika wstała z kanapy żeby otworzyć drzwi.
Nie spojrzała przez wizjer,co okazało soę być wielkim błędem....

Uuuuuuuu znowu skończyłam w takim momencie XD
Pytania.
1.Dlaczego prawniczka Krzyśka stała przed drzwiami kompletnie pijana,I w takim stroju?
2.kto stoi za drzwiami?,dlaczego nie spojrzenie Moniki przez wizjer było takim błędem?

Pozdrowionka,
Ola :)